• kiedy do logopedy...?

        • KIEDY DO LOGOPEDY...?      

          Pierwsze słowa dziecka przyjmowane są przez rodziców z bezkrytycznym zachwytem. Mamusie i tatusiowie oraz babcie, ciocie i cała reszta z rozczuleniem wsłuchują się w każde bach i bum i kokoko. Z czasem słownik brzdąca rozszerza się, może on już nie tylko zakomunikować, że właśnie się wywrócił, ale i opowiedzieć dlaczego – bo np. potknął się o samochodzik. Z każdym dniem intensywnego treningu, jakim jest dla malucha realizowanie potrzeby opowiedzenia każdemu o wszystkim, mowa staje się coraz bardziej wyraźna. I tu pojawiają się u niektórych rodziców wątpliwości: czy moje dziecko ma prawidłową wymowę?

          Na początek kilka liczb. W wieku 4 lat dziecko powinno wymawiać prawidłowo wszystkie głoski języka polskiego z wyjątkiem [r].  Siedmiolatek w swoim repertuarze powinien mieć już i tę ostatnią arcytrudną głoskę.

          Tyle normy, które są pewną orientacją w temacie, ale nie powinny być sztywno przenoszone do życia. Każde dziecko ma swój rytm i tempo rozwoju! Ważne są tu i czynniki genetyczne (teściowa mówiła, że mąż dość późno zaczął mówić) i środowisko, w którym malec przebywa, i  wiele innych czynników.  Ponieważ artykulacja to skomplikowana sprawa , dzieciaczki na początku stosują głoski prostsze i zastępują nimi te trudniejsze. Najpierw więc malec będzie nazywał mebel z ubraniami siafą, potem safą ,a dopiero około czwartego, piątego roku życia uda mu się nazwać go szafą. Wcześniejsze etapy niektórzy nazywają niesłusznie seplenieniem. Seplenienie jest nieprawidłowością, a  to co opisałam jest natomiast jak najbardziej normalnym rozwojem mowy.  Podobna sytuacja dotyczy głoski [r].  Na początku więc będzie jowej, potem lowel, a wreszcie zerówkowicz powie rower. Za nieprawidłowe uznamy tu wszystkie inne dźwięki (nawet te zbliżone w brzmieniu do [r]).

          Kiedy do logopedy? – wtedy, gdy dziecko po drugim roku życia:

          - wsuwa język między zęby przy mówieniu,
          - zastępuje głoski dźwiękami, których w mowie polskiej nie ma,
          - ślini się, mimo że nie rosną mu żadne ząbki,
          - nie mówi żadnych znaczących wyrazów (malec ma prawo nazywać rzeczy po swojemu, ważne, aby nazywał je konsekwentnie tak samo).

          Niepokoić powinno również, gdy roczne dziecko nie szuka kontaktu werbalnego z dorosłymi, nie interesuje się mową ludzką, nie reaguje na to, co się do niego mówi.  Konsultacja logopedyczna na pewno przyda się, gdy wcześniej występowały problemy ze ssaniem, gdy dziecko wykazuje dużą nadwrażliwość  w obrębie jamy ustnej,  gdy z jakiegoś powodu straciło przednie ząbki,  lub gdy obserwujemy u niego krótkie wędzidełko podjęzykowe.

          Rodzice są świadkami rozwoju mowy swoich dzieci od początku,  rozumieją,  co maluch chce powiedzieć, nawet jeżeli dany wyraz nie bardzo przypomina pierwowzór.  Mogą nie zauważyć pewnych nieprawidłowości. Warto więc wsłuchać się w wątpliwości osób, które z dzieckiem mają mniej do czynienia i sprawdzić to u logopedy.